Chociaż wielu zwolenników szybkiego rozwoju technologii twierdzi, że czatboty to tylko narzędzia mające ułatwiać i przyspieszać ludziom pracę, ich wpływ na różne aspekty naszego życia jest bardziej niż widoczny i niestety mało korzystny z punktu widzenia bycia człowiekiem.
Nie będę ukrywać, że do zastanowienia się nad tym tematem skłoniło mnie to, co każdego dnia wpada na moją skrzynkę z wiadomościami - wyraźnie zmienił się sposób, w jaki ludzie do mnie piszą. Coraz częściej mam wrażenie, że nie odróżniają mnie - żywego człowieka - od czatbota, pars pro toto - ChatuGPT czy innej usługi, która natychmiast zwróci wyczerpującą odpowiedź na zadane pytanie.
Generatywna AI przeniknęła do życia tak wielu osób tak szybko, że nie zauważyliśmy, kiedy nastąpiło przeniesienie behawioralne oczekiwań żywionych wobec czatbota na drugiego człowieka. Coraz częściej oczekujemy, że człowiek będzie miał wydajność algorytmu w udzielaniu odpowiedzi, a nasze relacje stają się transakcyjne. Skoro pytam, to oczekuję odpowiedzi - natychmiast, w dodatku w koncyliacyjnym, grzecznym tonie. Najlepiej, żeby ta odpowiedź wpisywała się w nasze oczekiwania i wzmacniała nas pozytywnie tak, jak to robią czatboty (o tym, że to potakiwacze mające nas zadowalać, pisałam już w innym poście).
Prawdziwy człowiek zaczyna być rozczarowaniem - oczekując podświadomie, że będzie zachowywał się tak jak czatboty, z którymi coraz częściej i dłużej wchodzimy w interakcje, przestajemy dopuszczać, że nie będzie się z nami zgadzał, jest ograniczony czasem; może nie odpowiedzieć w ciągu kilku minut, albo nawet wcale. Nie akceptujemy różnicy zdań. Żywy człowiek nie jest ani doskonale uprzejmy, ani nie zna odpowiedzi na każde pytanie. Ma swoje emocje. Ma ograniczona empatię.
Łatwo wobec tego zacząć podświadomie obniżać wartość ludzkiej pracy, wysiłku, kompetencji i umysłu. Łatwo pomyśleć, że AI jest we wszystkim lepsza. Łatwo jeszcze bardziej, niż to robiliśmy w erze mediów społecznościowych, dehumanizować i oskarżać o złe intencje, gdy ktoś zachowa się niezgodnie z wyśrubowanymi standardami przeniesionymi na człowieka z interakcji z czatbotem.
Czas i wysiłek włożony w komunikację zaczynają być walutą.